28 lutego, 2013

Jadłospis 28.02.13

Dzisiejszy dzień rozpoczęłam kartkówką z chemii. Mogłabym liczyć na 6, gdyby nie to, że w połowie napisałam źle wzoru wodorotlenków, tzn. nie napisałam nawiasów przy nazwach :( Jednak 5+ i tak mnie zadowoli ;) Kartkówki z angielskiego i techniki przełożone. Dzień w sumie przyjemny i miły. Znowu, jak to w czwartki w szkole byłam do 16:30- sks'y z siatkówki. Za tydzień mamy już zawody. Życzcie nam powodzenia ;) Wracając do głównego tematu:
Śniadanie:
Część ciasta z wczorajszego 'omletu' została, a rano ją 'podrasowałam' i tym razem było zjadliwe ;D Tak więc omlet marchewkowy z szynką, do tego ogórek konserwowy i keczup ;) Pierwsze niesłodkie śniadanie od kiedy sięgam pamięcią ;P

II śniadanie:
Jabłko o 11:00

Obiad:
Tak wyszło, że kolejny raz poszłam na obiad za koleżankę, więc to co miałam w pudełeczku przeszło na późniejszy posiłek. Obiad niestety godzinę po jabłuszku, o 12:00. A co zjadłam? Bigos z łazankami. Tłumacząc na język zwykły: kapusta z czerwonym mięsem, a między tym wszystkim biały makaron. Szkolne bigosy są mało bigosowe, więc bigosem trudno to nazwać, a cóż. Smaczne było, ale miałam wrażenie, że to mięso było wcześniej podsmażane na tłuszczu, co psuło całość dania.


Podwieczorek:
Zjedzony dopiero o 17, bo ja pisałam mam sks'y, które trwają do 16:30. Bardzo niezdrowo, że była taka różnica czasu między posiłkami. Kanapka z serkiem kanapkowym, szynką wieprzową, papryką i sałatą+ marchewka i 3 kawałeczki papryki ;)

Kolacja:
Zjedzona o 20:20, więc możliwe, że poczuję głód idąc spać( ok. północy). To przez to, że nie bardzo mam możliwość jest w równych odstępach. Kawałeczek, na prawdę maleńki rogalika z biedronki( oczywiście kupionego przez tatę, bo kogo innego?) z odrobiną masła, do tego marchewka, kanapka z serkiem kanapkowym i 3 łyżkami jogurtu naturalnego. Nie ma zdjęć z przybliżeniem bo kolejny raz przy robieniu zdjęć rozładowałam aparat :(

Męczy mnie to, ze nie mogę jeść regularnie ze względu na szkołę i zajęcia pozalekcyjne. Dzisiaj czułam się wyjątkowo szczęśliwa i wesoła. Na przerwach rozmawiałam, śmiałam się..Nie to co zwykle. Nie siedziałam w kacie ;P Nie czułam też zmęczenia na lekcjach, ani znużenia. Może śniadania powinnam zmienić na takie, jak dzisiaj? Zobaczymy. Uwielbiam owsianki z dodatkiem pysznych, słodkich bakalii i owoców, więc na pewno będę je jadła dalej. Dzisiaj również czułam się świetnie pod względem ograniczeń dietowych. Od kiedy zdałam sobie sprawę, że w ciągu ostatnich 3 tygodni zjadłam więcej słodyczy, niż jak nie byłam na 'diecie'. Dlatego w tym tygodniu zaczęłam bardziej się pilnować i nawet mnie nie ciągnie do słodyczy. Czasem zdarzy się kawka mleczna( kawa zalana mlekiem nie wodą) z pastylką słodzika. Słodzik mam niezdrowy. Nie jest to, ani stewia, ani melasa. Aspartam. Wiem, że to bardzo źle, ale na razie znalazłam w domu taki i wolę go używać zamiast cukru, czego i tak często nie robię. Dzisiejszy dzień był wyjątkowo radosny i energiczny. Mam nadzieję, że dalej nie będę potrzebowała tych wszystkich słodyczy oraz nie będę przekąszać sobie po głównym posiłku mówiąc: "jeszcze tylko kawałeczek/łyżeczka". Trzymam również kciuki za Was. Powodzenia ;)

Na koniec zdjęcie, które jest efektem małej nudy. Wydaje mi się, że jest to najładniejsze zdjęcie, które udało mi się zrobić hiacyntowi dostanemu od taty na Walentynki ^^ Kwiat jest tak piękny i tak cudownie pachnie, że od kilku dni tylko czekałam na chwilę wolną, by zrobić mi jakieś zdjęcia. Pachnie równie pięknie, co wygląda. Na razie życzę miłego wieczoru. Do przeczytania ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wszystkie opinie i uwagi są dla mnie na wagę złota. Staram się dzięki nim wzbogacić zawartość bloga, jak i uzupełnić o brakujące elementy. Dlatego proszę Cię o szczere komentarze, gdyż tylko one pozwolą mi poprawić jakość strony i wpisów. Proszę również o nie wklejanie linku do Twojego bloga i nie spamowanie. Jeśli będę miała chwilę na pewno do Ciebie zajrzę. Życzę mile spędzonego czasu na moim blogu :)