21 czerwca, 2013

Włosowe zdobycze

Witam :)
Znowu się ociągam z tymi postami i sama nie wiem czemu. Dzisiaj jednak postanowiłam przezwyciężyć mojego lenia blogowego i napisać coś dla Was. Lepiej rzadko, niż w ogóle :)  Jako, że ostatnio zgromadziłam jedynie włosowe kosmetyki to o właśnie takiej tematyce będzie ten post. Nie będzie długi, więc nikt się nie zanudzi :)
Trzej muszkieterowie :)

Polski ulubieniec wielu blogerek, czyli szampon Timotei z nowej linii. Zobaczymy jak będzie u mnie. Póki co rewelacji brak.

Rosyjska maska do włosów z kaszmirem. Trudno mi określić co to tak naprawdę jest, gdyż kupowane 'na czuja', tyle co sprzedające Panie opisywały :) 

Zupełnie identycznie co z poprzednim zdjęciem. Jak się dowiedziałam od jednej z blogerek jest to ekstrakt z łopianu. Jako, że jest bardzo tłusty będzie dodatkiem do innych olei używanych do olejowania włosów.

Na razie o nowościach by było tyle. Więcej nie napiszę, półki się nie dowiem co nabyłam. Musi to dziwnie brzmieć, ale cóż poradzę? :) W ten weekend również wybieram się do Rossmanna, bo nie mam nawet szamponu do codziennego mycia włosów :( Możecie się więc spodziewać niedługo wpisu z kolejnymi włosowymi upiękniaczami. 

A tak przy okazji.. Używałyście tego szamponu do oczyszczania? Jak się sprawował? Czekam na Wasze opinie :) Miłego dnia :]



10 czerwca, 2013

Jak pisałam, tak robię

Heej, witam Was! :)
Tak, jak obiecałam, tak czynię. Mam na myśli posty, oczywiście. Nie wiem czy zauważyliście, ale ten blog z takiego 'dietetycznego', stał się blogiem 'ogólnym'. Piszę na nim recenzje, dodaję DIY, ale temat, który z założenia miał być głównym tematem został gdzieś zapomniany daleko w tyle. Nie chcę zmieniać tematyki, ale postanowiłam, że będę pisała o tym, na co konkretnie mam ochotę, nie rezygnując z żadnej z kategorii. Tak, więc dalej będzie o włosach, o próbkach, o konkursach, o diecie, o ćwiczeniach i ogólnie o wszystkim co będę chciała ja i Wy :)

Jak pisałam w poprzednim wpisie, po tygodniowej nieobecności czekały na mnie paczuszki, a w nich lakier do paznokci oraz gadżety z PiS'u. Tak się prezentują moje niespodzianki:

Lakier marki Bell, odcień nude. Wygrałam go w konkursie portalu Prekursorki.pl na facebook'u. Jak widać na zdjęciu kolor naprawdę jest identyczny, jak moja skóra. Mimo, że aparat nie oddał do końca jego prawdziwej barwy i tak mi się ona podoba. Jednak! Żeby nie było tak świetnie jego konsystencja jest fatalna. Trudno jest rozprowadzić równomiernie, a po chwili całość spływa na jeden bok. Więcej opiszę w recenzji :)


W drugiej kopercie były: długopis, breloczek z żetonem do wózka, notes oraz smycz na klucze. Wystarczyło wysłać e-mail'a do korespondenta z partii PiS :)

Jeżeli chodzi o przesyłki to byłoby na tyle, a teraz pokażę Wam, jak dla mnie, nowości w sprawie ćwiczeń. Ostatnio zrobiłam kilka (czyt. 2 lub 3) treningi, ale tym razem nie z Ewcią, a z Mel b. Dla mnie zupełnie co innego, ale dla większości z Was jest to coś, co poznaliście już dosyć dawno. Ćwiczenia przyjemne. Robiło mi się całkiem lekko, ale mimo to, przy niektórych miałam małe przerwy, bo już nie dawałam rady. Trochę mi się chyba kondycja popsuła, ale będziemy 'naprawiać' :) Oto mój mały zestaw:
1. Rozgrzewka:

2. Nogi: 
3. Brzuch: 
4. Cardio: 
5. Rozciąganie: 

Całość trwa ok. 50 minut, co może stanowić przeciętny trening. Najtrudniejszą częścią dla mnie był brzuch, natomiast do gustu najbardziej przypadły mi ćwiczenia na nogi, gdzie należy użyć krzesła. Tak, jak pisałam bardzo fajnie się je wykonuje i naprawdę polecam :)

Ćwiczyłyście z Mel? Lubicie te treningi? Kto 'gości' u Was najczęściej? Z chęcią wypróbuję nowe propozycje :] Pozdrawiam, słonecznego dnia, bo to akurat się przyda :D

08 czerwca, 2013

Trochę nowości, trochę staroci :)

Witam, witam :)
Kolejny post miał być dwa albo nawet trzy tygodnie temu, ale tak jakoś wyszło i nie napisałam. Na ten cały tydzień mam usprawiedliwienie, bo byłam na zielonej szkole, o czym Was nie uprzedziłam. Wbrew pozorom ja żyję i blog też, chociaż to drugie trudniej zauważyć. Łatwiej można jednak dopatrzeć się zazdrości ludzi. Mówię tu o jednym z komentarzy. Nie wiem czy pisała to osoba, za którą podał się Anonim, ale jak widać ludzie mają w sobie dużo nienawiści. Zmieniając temat na zielonej szkole nie było tak źle, ale szczerze mówiąc było gorzej niż myślałam. Nie z jakichś konkretnych powodów, tak wyszło. Ze zdrowym odżywianiem, jak to na takich wyjazdach bywa, było bardzo kiepsko. Na śniadanie i kolację nie było nic innego niż kanapki, a do tego z białym chlebem. Raz były naleśniki - z białej mąki, a raz parówki, których i tak i tak nie jadłam :) Żeby chociaż owoce i warzywa, ale nie. Raz był pomidor, raz ogórek, ale na tym koniec. Cóż takie życie. Powoli wracam do 'normalności'. Póki co, nie mam pomysłów na kolejne posty, ale będę robiła co się da, by nie robić takich przerw w pisaniu. Zbliżają się wakacje, a większych planów nie mam, więc liczę, że uzupełnię 'małe zaległości' na blogu właśnie w te ciepłe wieczory.

Oczywiście nie obyło się bez paczek. Po tygodniu nieobecności, w mojej skrzynce czekały na mnie: długopis, notatnik, smycz na klucze oraz żeton do wózka, jako darmowy gadżet od PiS, a także lakier do paznokci w ramach testowania z portalu Prekursorki.pl. Niebawem napiszę opinię z tego jak się sprawuje lakier, więc dowiecie się o nim co nieco.

To był taki mały 'przypominajkowy' o moim istnieniu post, a już niebawem coś z konkretów. Przepraszam i zapraszam. Wybaczycie? :)