02 kwietnia, 2013

Wtorkowy misz-masz, czyli wszystkiego po trochu :)

Moment powrotu do codzienności właśnie nastąpił. A tak miło było siedzieć w domowych zaciszu i bezkarnie objadać się słodyczami, ale właśnie nadeszła ta niemiła, a może i miła, chwila, gdy trzeba wrócić do codziennych obowiązków. Plusy są takie, ze nie będzie ciężkiego jedzenia, więcej ruchu, lekcje wf'u, sks'y itd. Natomiast minusy to sprawdziany, kartkówki..ogólnie stres. Cóż, życie.
Wczoraj nie ćwiczyłam, bo jak zwykle coś musi mi pokrzyżować plany, ale spokojnie, w sobotę odpracuję, bo w końcu podjęłam wyzwanie na ten tydzień ;) Natomiast dzisiaj lekko- skalpel. Szczerze mogę powiedzieć, że wykonany w 100, a nawet 130% ;D. Trening dłuższy, ale mniej intensywny, o wiele mnie intensywny od Killera. Tak na dobry początek ;D Jestem zadowolona, że mimo mojego lenia przełamałam się i przypomniałam sobie o wyzwaniu. Wcześniej wybrałam się na 20 minutowy spacer z psem. Pogoda nie była najgorsza, choć mogłoby być lepiej. 
Jakąś chwilę temu autorka jednego z blogów, które obserwuje dodała post (http://zdrowiejlepiejmocniej.blogspot.com/2013/04/dzikie-tumy-w-lidlu-wszyscy-chca-buty.html). Myślę: "post, jak post", ale za chwilę spojrzałam na zdjęcie, a tam zdjęcie butów do biegania. Od razu przypomniałam sobie, że mam zamiar zacząć biegać, chociaż spróbować. Nawet moja mama powiedziała, że z chęcią ze mną pobiega, ale jakoś nie wierze w jej zapał ;P Otrzymałam również propozycję wspólnego biegania z koleżanką. Zupełnie jakby czytała mi w myślach, bo sama o tym myślałam.
Wracając do jakże ciekawego opowiadania: klikam, ładuje się, czytam: "buty do biegania, Nike, Lidl, 129zł". Myślę sobie, że buty firmowe, do biegania wcale tanie nie są, a ceny wahają się od 200zł do 400zł, warto by je kupić. Nadal tak myślę. Bardzo mnie korci, żeby na prawdę je kupić, bo gdy już zrobi się ciepło i będę miała zamiar biegać to i tak będę musiała kupić buty sportowe, a raczej w podobnej cenie nie znajdę. Nie zachwyca mnie jednak ich wygląd i ogólna prezentacja. To jest jedyne co trzyma mnie przed kupieniem. W sprawie butów do biegania marzą mi się w takim stylu:

Nie chodzi nawet o połączenie kolorów, ani ich odcienie, a raczej o kształt, fason. Nigdy nie miałam butów kupowanych konkretnie do biegania, więc trudno mi wnioskować z wyglądu, które byłyby lepsze dla mnie -początkującej pod względem praktycznym. Możecie coś polecić? Jakieś rady jak wybrać pierwsze buty do biegania? Liczę na Was ;)
Myślę jednak, że warto się przejechać do Lidla i przymierzyć, obejrzeć. Może jednak się przekonam. Zobaczę. Mimo, że kosztują zaledwie 129zł to jest to jednak 129zł. Jeszcze nie kupiłam rolek, których ceny wahają się także w granicach 150zł-450zł, a do tego muszę kupić buty do codziennego użytku. Te z Lidla służyłyby mi do biegania i treningów, ewentualnie na jeszcze jakieś inne okazje.

A teraz dla odmiany kilka zdjęć:
Mój dzisiejszy obiad:
Gęsta zupa krem. Bardzo zdrowa i smaczna, choć na taką nie wygląda ;P Blender nie chciał ze mną współpracować, więc poprosiłam o pomoc mikser, dlatego zupa nie jest dokładnie gładka. Danie sycące, zrobione z ugotowanej soczewicy, marchewki, selera, kukurydzy, małej cebulki.


Wczorajszy deser:
Trójwarstwowa galaretka, która również nie chciała współpracować i niechętnie 'wypełzła' z kubeczka, dlatego po naszej bitwie zostały jej niewielkie blizny, mimo to była bardzo smaczna :)


Chcę Wam również przypomnieć o rozdaniach, do których linki znajdziecie po prawej stronie bloga. Uważam, że wszystkie nagrody są bardzie ciekawe i na pewno się nam przydadzą. Zapraszam, więc do udziału :) Aż sama nabrałam ochoty na zrobienie takiego rozdania, ale na razie mam bardzo mało obserwatorów, praktycznie ich nie mam, bo aż dwóch (nie myślcie, że Was nie doceniam. Cieszy mnie każdy kolejny :])! Jak tylko więcej osób będzie wiedziało o moim blogu i będę miała więcej obserwatorów na pewno takie rozdania będą się u mnie pojawiały :)
Tymczasem życzę spokojnego wieczoru :]

                        
Tak, żeby przywołać wiosnę. Wiosno przychodź! 

1 komentarz:

Wszystkie opinie i uwagi są dla mnie na wagę złota. Staram się dzięki nim wzbogacić zawartość bloga, jak i uzupełnić o brakujące elementy. Dlatego proszę Cię o szczere komentarze, gdyż tylko one pozwolą mi poprawić jakość strony i wpisów. Proszę również o nie wklejanie linku do Twojego bloga i nie spamowanie. Jeśli będę miała chwilę na pewno do Ciebie zajrzę. Życzę mile spędzonego czasu na moim blogu :)