23 marca, 2013

Nareszcie sobota!

W końcu skończył się ten tydzień. Niby nie taki męczący i straszny, ale nie ma to jak weekend ;) Dotrzymałam słowa i cały tydzień nie tknęłam słodyczy. Niestety nie udało mi się uniknąć słodkich pokus w postaci ryżu na mleku z jabłkami i jogurtem naturalnym, słodkich jogurtów, no i 3 chipsów. Wczoraj pozwoliłam sobie i zjadłam, co prawda z małymi wyrzutami, batonika. Wyrzuty ze względu na to, ze miałam go zjeść dzisiaj, ale już nie mogłam na niego tak bezczynnie patrzeć. ALE. Ćwiczyłam wczoraj. Nie na 100%, ale na 85% ;) Rozgrzewka:
Trening:
Po raz kolejny 4 części zamiast 5, ale krople potu spływały, to mogę przysiąc. Po zrobieniu powyższych filmików dodałam sobie jeszcze 10 pompek, 15(na jedną stronę) skośnych brzuszków w pozycji żaby i 10(na jedną stronę) brzuszków z uniesioną nogą. Po ćwiczeniach doznałam mega przypływu energii i wzięłam się za ogarnianie. Pranie włączone, naczynia pozmywane, blat umyty.. mogłabym tak wymieniać. Na prawdę zrobiło się czysto ;D Później kolacja, chwila relaksu przed telewizorem i lulu do łóżka ;) Dzisiaj wstałam i miałam totalną pustkę w sprawie śniadania. Weszłam więc na komputer w poszukiwaniu ciekawych pomysłów, ale jednak wymyśliłam coś sama. Budyniowe placuszki. Bardzo możliwe, że dodam dzisiaj lub jutro przepis. Były całkiem smaczne, budyń wyczuwalny, ale w połączeniu w truskawkowymi loda były BOSKIE! Tak, dzisiaj również małe rozpieszczanie podniebienia lodami, a później na dokładkę cukierek- galaretka w czekoladzie. Śniadanie bogate w kalorie, ale w innych posiłkach postaram się ich zaoszczędzić. Mam nadzieję również dzisiaj wykonać mały trening. Co tam mały. Może coś innego niż do tej pory? Może w sobotę zrobię wyjątkowe wyciskanie siódmych potów i 100% wykorzystanie wszystkich mięśni? Zobaczymy. Co, jak i kiedy zrobią na pewno Wam napiszę ;) Zachęcam także Was. Sobota to dzień kiedy mamy więcej czasu i możemy poświęcić chwilę dla siebie, tak więc zamiast oglądać powtórki programów ruszcie swoje piękne pośladki i do dzieła! Może trening, może spacer. Nie wiem jak u Was, ale u mnie świeci cudowne słońce. Dziękuję! Mam nadzieję, że wiosna w końcu do nas dotrze.
Jak wiecie za chwilę święta Wielkanocy. Miałam zrobić pod koniec tygodnia roboczego post poświęcony przygotowaniom i temu co mam zrobić, żeby niczego nie zapomnieć. Jakoś nie miałam czasu, ani chęci. Jak miałam chwilę wieczorem to byłam tak zmęczona, że nie miałam już siły siedzieć i wgapiać się w ekran- szłam spać. Na poniedziałek wydmuszki na technikę, chciałabym też coś zrobić dla kilku osób z klasy, ale nadal nie mam konkretnych pomysłów, ani na wydmuszki, a nie na prezenty. Ten weekend mam wyjątkowo zajęty pod względem wszystkiego. W poniedziałek kartkówka z angielskiego, sprawdzian z biologii i wypracowanie z polskiego. Muszę się nauczyć na biologię, a na polski doczytać lekturę. Na dodatek mam zrobić właśnie te wydmuszki i prezenty. Najpierw muszę znaleźć ciekawy pomysł, a potem kolejne godziny poświęcić na wykonanie. Muszę jeszcze ogarnąć trochę ze świętami. Co, ile, jakie, kiedy itd. Pełne zamieszanie. Wydaje mi się, że coś jeszcze mam do zrobienia, ale nie mogę sobie przypomnieć. Oprócz tego chciałabym również dodać jakiś inny wpis na bloga, odrobić lekcje, napisać charakterystykę na polski...Teraz jak tak wymieniam zaczynam się bać, że się nie wyrobię. Dołączając do tego jeszcze trening i inne przyjemności. Chciałaby także zrobić coś dla włosów, paznokci...Zdecydowanie za dużo planów jak na dwa dni. Zobaczymy co mi się uda. Tymczasem żegnam się i życzę słonecznego weekendu ;)
Yes, but I want working out too.

1 komentarz:

Wszystkie opinie i uwagi są dla mnie na wagę złota. Staram się dzięki nim wzbogacić zawartość bloga, jak i uzupełnić o brakujące elementy. Dlatego proszę Cię o szczere komentarze, gdyż tylko one pozwolą mi poprawić jakość strony i wpisów. Proszę również o nie wklejanie linku do Twojego bloga i nie spamowanie. Jeśli będę miała chwilę na pewno do Ciebie zajrzę. Życzę mile spędzonego czasu na moim blogu :)