07 kwietnia, 2013

Leniwa niedziela+ biedronkowy łup

Witam Was ponownie w jakże słoneczną niedzielę. U mnie było słonko, a u Was? Dzisiaj bez treningu- dzień odpoczynku i regeneracji. Niestety kolejne wpadki żywieniowe. Może w przyszłym tygodniu będzie lepiej? Oby :) Będę kontynuowała codzienne treningi od poniedziałku do piątku. Weekend sobie odpuszczę, żebym nie zwariowała :D Chcę w końcu skończyć z niezdrowym jedzeniem, ale to będzie bardzo ciężkie, jeśli przy otwieraniu lodówki zamiast warzyw będę widziała tłustą wędlinę, majonez i ciasto. Chyba podejmę kolejne wyzwanie, które nazwę 'silna wola'. O! Bardzo dobry pomysł! No proszę, co można na 'spontana' wymyślić. Na pewno mi się uda :) Tak, więc w ramach wyzwania 'silnej woli':
  • przynajmniej jedna szklanka zielonej herbaty dziennie
  • przynajmniej dwie porcje warzyw dziennie, w tym w kanapce do szkoły
  • jedna porcja owoców dziennie
  • okrągłe zero białego pieczywa
  • również okrągłe zero ciast, cukierków, batonów, kisieli i budyni
Myślę, że tyle na razie wystarczy bo, gdy postawię sobie za wysoko poprzeczkę to nie dam rady i poddam się w pierwszy dniu. Jako, że w tych punktach nie wymieniłam bardzo trudnych do wykonania rzeczy, a wprost banalnych i dla niektórych będących w ich normalnej diecie, wierzę, że na pewno mi się uda. Nie mogę sobie tak łatwo odpuścić. W końcu, żyjemy po to, żeby coś osiągnąć :) Pora, by wziąć to sobie do serca i zacząć osiągać! Ja wzięłam, a Ty?
Jak pisałam treningu nie było, ale w jego ramach okna umyte i kuchnia wysprzątana :) Do tego spójrzcie co zobaczyłam na Fb:
Nie wiem, jak Wy, ale ja mam czyste sumienie :) Gdy będzie dzień bez treningu lub czasem po prostu do postu, dodam ten obraz do wpisu, tak żeby chociaż siebie zmotywować do zrobienia kilku ćwiczonek. Zachęcam również Was :)

Wybrałam się także dzisiaj na zakupy. Pamiętałam, że któraś z blogowiczek wspomniała ostatnio w okazji w Biedronce, jaką był masażer do głowy. Wiedziałam od razu, że go kupię. Myślałam, że już nie zdążę bo nawet nie widziałam do kiedy on będzie, ale jednak się udało.



Cena mnie na początku, ani nie zadziwiła, ani nie zaskoczyła. 9,99zł za masażer to w sumie nie mało, ale nie można bardzo narzekać. Okazało się, że w zestawie jest również preparat na włosy, skórę i paznokcie, ze skrzypem, pokrzywą, witaminami i cynkiem. Jak skończą mi się tabletki, które biorę aktualnie zacznę stosować te. Zobaczymy czy coś dadzą :)
Za te, które mam teraz zapłaciłam 32,8zł w aptece. Różnicy nie zauważyłam, choć 'zjadłam' pół pudełka. Narzekałam na te 10zł wydane w Biedronce, a ponad 30zł przyjęłam z godnością. Nie ma to jak sprawiedliwość :D Ciekawe czy tańszy preparat okaże się lepszy w efektach.

'Jadłyście', któryś z nich? Działały? Jakie efekty? Czekam na opinie. Ciekawe czy tylko ja jestem 'tabletkoodporna' :) Miłego wieczoru i oby jutro było równie słonecznie :)

3 komentarze:

  1. O no proszę, muszę przyznać, że ja także jestem na diecie. Co prawda dopiero ją rozpoczęłam solidnie, a chodzi za mną i to od bardzo dawna. Widzę też, że jesteśmy w tym samym wieku i mamy te same problemy : ) chętnie pogadam, jeśli masz ochotę to podpisz numer gg, to na pewno się odezwę : D a teraz patrze dalej bloga, pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ooo ja też muszę zadbać o włosy bo strasznie mi wypadają:)
    Własnie poluję na ten masażer, był w pepco ale wtedy jeszcze nie planowałam zakupu..ehh..
    Fajnie tu, obserwuję.
    cukierkowa-bombonierka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Wszystkie opinie i uwagi są dla mnie na wagę złota. Staram się dzięki nim wzbogacić zawartość bloga, jak i uzupełnić o brakujące elementy. Dlatego proszę Cię o szczere komentarze, gdyż tylko one pozwolą mi poprawić jakość strony i wpisów. Proszę również o nie wklejanie linku do Twojego bloga i nie spamowanie. Jeśli będę miała chwilę na pewno do Ciebie zajrzę. Życzę mile spędzonego czasu na moim blogu :)