Jak dobrze, że ten dzień się kończy! Jestem już zmęczona i dniem i całym tygodniem. Chcę sobotę! Dzisiaj rano poprawiałam niemiecki, 5- musiałam poprawić na 6, żeby nie popsuć sobie oceny ;) Potem kartkówka z chemii. Poszło mi nie za dobrze, choć byłam pewna, że umiem. Na koniec sprawdzian z angielskiego, który był w miarę prosty. Okazało się, że jutrzejszy sprawdzian z polskiego jest przełożony na poniedziałek a powodu skróconych lekcji. A już jutro zawody!! Udało się! Byłam strasznie zestresowana bo nie szło mi na sks'ach tak dobrze jak bym chciała. Pod koniec 'biłyśmy się' z jedną z innych uczestniczek sks'ów o uczestnictwo w zawodach. Na początku serwy. Na lekcji podczas zaliczeń wszystkie 6 bezbłędnie i szósteczka w dzienniku, ale teraz przebiłam zaledwie kilka piłek. Pani nadal nie wiedziała kogo wybierze. Postanowiła sprawdzić nas jeszcze w odbiorze i wystawie. Odbierz, wystaw, przebij- sama sobie. Szło dużo lepiej niż przy serwach, choć byłam jeszcze bardziej zestresowana. Ostatecznie zostałam wybrana ja. Zlana potem od stresu- bardzo zależało mi na tych zawodach. Jak się w siebie uwierzy to można osiągnąć wszystko! Trochę mi jednak szkoda tej dziewczyny bo też jest dobra. Jeśli wygramy jutrzejszy mecz i ten w poniedziałek, pojedziemy na zawody powiatowe. Jeśli znowu wygramy- zawody międzypowiatowe. Na pewno uda nam się wygrać jutrzejszy i poniedziałkowy mecz, co dalej zobaczymy ;)
Zauważyłam, że po trzech ostatnich, bardzo intensywnych treningach moje ramiona się wzmocniły. Zauważyłam również zmniejszenie się brzuszka. Nie są to ogromne zmiany, ale dla mnie wielkie osiągnięcie. Zmotywowało mnie to i dodało energii na kolejne ćwiczenia. Znowu uwierzyłam, że uda mi się schudnąć do wakacji ;) Co dziś jadłam? :
Śniadanie:
Owsianka z ziarnami słonecznika, rodzynkami i figami oraz mandarynką.
II śniadanie:
10:00 jabłko, 13:00 wręcz warstwowa kanapka z serkiem President (i serek i masło się skończyło), szynką konserwową, papryką i sałatą. Chleb z żurawiną.
Obiad:
Znowu placuszki z marchewki, ale tym razem 7 sztuk- mniejsze, większe.. Z kechupem/ serkiem President.
Kolacji niestety już nie uzupełnię, ponieważ czytnik kart się popsuł :( Postanowiłam, że jednak będę dodawała same 'inne' dania. Bardziej 'spektakularne', niespotykane. Oczywiście dopiero, gdy tata naprawi czytnik ^^ Jeśli jednak chcecie mogę kontynuować całodzienne, codzienne jadłospisy. Jak wolicie? Robienie zdjęć wszystkiemu co jem jest troszkę męczące, ale czego się nie robi dla Was ;) To jak? Czekam na komentarze. Smacznej kolacji ;)
07 marca, 2013
2 komentarze:
Wszystkie opinie i uwagi są dla mnie na wagę złota. Staram się dzięki nim wzbogacić zawartość bloga, jak i uzupełnić o brakujące elementy. Dlatego proszę Cię o szczere komentarze, gdyż tylko one pozwolą mi poprawić jakość strony i wpisów. Proszę również o nie wklejanie linku do Twojego bloga i nie spamowanie. Jeśli będę miała chwilę na pewno do Ciebie zajrzę. Życzę mile spędzonego czasu na moim blogu :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
O! Pycha będę cię odwiedzać, bo pyszności tu pokazujesz. Lubię to!
OdpowiedzUsuńAgnes-intuicja.blogspot.com
ŚWIETNY BLOG :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie http://crazyyy-katbunny.blogspot.com/