W końcu kolejny post!

Na samym początku chcę Was bardzo, bardzo, bardzo przeprosił, że piszę wyjątkowo rzadko w porównaniu, gdy pisałam codziennie, a zdarzało się nawet 2 razy dziennie. Wszystko spowodowane brakiem czasu. Może nie tyle samą szkołą, co ćwiczeniami, dołkiem emocjonalnym i innymi zupełnie normalnymi rzeczami, jak codzienne funkcjonowanie. 'Dołek emocjonalny'. Co chciałam przez to powiedzieć? A właśnie to, że wszystko wokół zachęca mnie do jedzenia niezdrowych i tuczących rzeczy.  Z ćwiczeniami jest bardzo dobrze, ale z dietą duuużo gorzej. W sumie jej brak. Codziennie albo ćwiczę jakiś trening albo jeżdżę na rolkach, które własnie wczoraj do mnie dotarły. Niestety nie mogę się podzielić zdjęciami, bo nie mam jak ich zgrać, ale obiecuję, że niedługo się pojawią. Wczoraj jeździłam na oko 2 godziny, a dzisiaj 2,5 godziny. Na początku 30 jazdy szybkiej, potem ok. 1,5 godziny wolnej/średniej szybkości, z koleżanką i po naszych 'równych' chodnikach, a na koniec znowu 30 min szybkiej. Patrząc po tabelach kcal znajdujących się na internecie spaliłam ok. 800-900 kcal. To bardzo dobrze :) Jednak patrząc na to, co jadłam chyba wyrównałam ten wynik. Myślę, że gdybym się bardzo mocno uparła chudnięcie przyszłoby mi z łatwością. Taka 2-godzinna jazda na rolkach dziennie, 3-4 razy w tygodniu dodatkowe ćwiczenia w domu, 4 razy w tygodniu wf, na którym przykładowo biegamy ok. 8 minut bez przerw, a do tego zdrowe żywienie i nowa sylwetka na lato gotowa, ja jednak nie mogę oprzeć się słodkościom i pochłaniam ich duże ilości (delikatnie mówiąc). Na razie nie wiem co z tym zrobić, ale mam nadzieję, że z czasem wymyślę.

We wcześniejszym wpisie obiecałam Wam jakiś post o włosach, recenzję, poradnik, ale jak zwykle moje ambitne plany kończą się właśnie na planowaniu. Nie mniej, jednak to się pojawi. Nie znam jeszcze dnia, ani godziny, ale możecie mieć pewność, że w końcu usiądę i to napiszę. Mam tak dużo pomysłów na posty, że nie wiem nawet o czym teraz napisać. Chyba zrobię sobie listę tematów na bloga, o których muszę napisać. Tak będzie mi lepiej, bo nie będę zapominała o ważnych sprawach i wszystkie tematy warte uwagi pojawią się na blogu. Bardzo często mam tak, że mam miliony pomysłów, a jak już usiądę, żeby napisać to nagle wszystko zapominam. Dlatego uważam, że taka lista jest jak najbardziej na miejscu.

Ostatnio czytałam na kilku innych blogach coś o zlikwidowaniu Bloggera. Ktoś wie o co chodzi? Nie chcę stracić bloga. Inni piszą, że przenoszą blogi, a ja nie mam pojęcia o co chodzi. Jeśli ktoś z was wie, proszę o pomoc :) Chcę Was również zachęcić do głosowania na moją torbę w konkursie, oczywiście o ile Wam się podoba: https://apps.facebook.com/bodyshop-torba/gallery/single/hash/c79ad8694f2f7f491d9d2b310c06400a465285d3/?&fa_ref=nf.
 Dzisiaj nie mam raczej nic ciekawszego do powiedzenia. Chciałabym Wam tylko przypomnieć, że czekam na wasze komentarze związane z tematyką wpisów (http://becauseibeliveinmyself.blogspot.com/2013/04/sprawy-organizacyjne.html). Mogę Wam obiecać, że w weekend napiszę na pewno o czymś, co Was bardziej ciekawi niż moje zmagania z rzeczywistością.

Ja tymczasem lecę i zostawiam Wam trochę motywacji i czegoś co sprawi, że zachce Wam się żyć :) :

 Motywacja nr1 :)

Motywacja nr2 :)

Zdrowe żarełko :) Już niedługo. Co, jak co, ale owoce to ja kocham!